Love my life
W naszej małej rodzince praktycznie nie dochodzi do sporów
no może na gruncie Adko i Wika np. o konkretny odcień czerwonej kredki albo gre
na pianinie w tym samym czasie. Czasami mają problem z dzieleniem się ale liczę
że z czasem im przejdzie.
Mama i Tata nie kłócą się przy dzieciach, nie krzyczą na
siebie a rozmowy bardziej soczyste w słowach przeznaczone są na porę gdy dzieci
śpią. Tak nie jesteśmy idealni i czasem mamy spięcia… zazwyczaj kończy się to
tak że po fochu i to moim zawsze przyznaję racje Ł… taki mam charakter szybko
się podgrzewam, zapalam na coś a potem rozumiem co Ł ma na myśli.
Uczymy się życia razem już 10lat długo nie długo ciężko to
ocenić. Przez ten czas wypracowaliśmy sobie swój system, który mimo dobrego
działania cały czas poprawiamy.
Może takie założenia są kluczem do naszego sukcesu?
Po pierwsze SZACUNEK.
Nie wyzywam męża od idiotów ani przy dzieciach ani przy
znajomych – staramy się nawet w wielkich emocjach nie ubliżać sobie i nie gnoić.
Szanujemy swoje decyzje, podejście do pewnych tematów o tym co ważne decydujemy
razem (większe wydatki itp. Itd.)
Szanujemy swój czas, Ł nie mówi jak przyjdzie z pracy że
leże i pachnę, nie rozlicza mnie z dnia ani też ja jego nie ma u nas licytacji
na to kto się więcej napracował.
Szanujemy swoje JA i tak każde z nas ma coś swojego – JA bloga
i wyjścia na zakupy (bez dzieci je je) a
On wychodzi na siłownie czy do kolegi.
Po drugie ZAUFANIE.
Nie sprawdzamy się ,nie szukamy i niepytany po ludziach
gdzie widziano Ł lub mnie i z kim. Nie ma czegoś takiego jak sprawdzanie
telefonu czy maili wszystko jest jawne a oboje wszystko sobie mówimy.
Po trzecie MIŁOŚĆ.
Kochamy się bardzo wybaczamy sobie sprzeczki i gorsze dni.
Lubimy być razem i w zasadzie nie wychodzimy oddzielnie (z wyjątkiem
uroczystości typu wieczór kawalerski). Gdy są dzieci i zwłaszcza teraz bardziej
doceniamy siebie i to co mamy naszą rodzinę. Zrozumieliśmy że mamy w sobie
wielką siłę, o którą warto jest dbać. Zabiegamy o siebie. Wiecie to może głupie
ale bardzo lubię usłyszeć od tak KOCHAM CIĘ to bardzo dodaje sił, podbudowuje
mnie i wiem że jestem dla kogoś ważna.
Po czwarte NIE MARNUJEMY CZASU.
Kiedyś traciliśmy dobę raz na ludzi ( którzy generalnie do
dziś dnia widzą nas tylko gdy czegoś potrzebują) a to na sprawy ( kolejne
sprzątania albo kłótnie takkkk przed dziećmi były nagminne).
Teraz staramy się
nie marnować dnia, dzieci w niczym nas nie ograniczają a gdy jesteśmy razem
zawsze się bawimy, idziemy na spacer czy gdzieś jedziemy zawsze razem.
Po piąte WSPIERAMY SIĘ.
Nigdy nie mówimy
sobie jesteś beznadziejna /ny w tym czy w tamtym. Wiem że Ł gorzej idzie
karmienie Adka i zawsze po tym jest upaprany po kostki mimo to nakłaniam Go do
wspólnego jedzenia z Adasiem by Ł go uczył samodzielności- zawsze mówię OOOO
SUPER OD CIEBIE
ZJADŁ LEPIEJ NIŻ ODEMNIE
wiem że sprawia mu radość chwalenie On jest dumny a ja z nich, stara się
i to jest najważniejsze. Doceniamy swoje
małe sukcesy.
Daleka droga przed nami, całe życie do przejścia razem a ja
chciałabym by było tylko dobre i lepsze. Chciałabym zawsze być tak szczęśliwa
jak teraz i przejść przez życie razem z Ł i niech te nasze kłótnie będą jak
teraz 10minutowe i zakończone zgodą jak zawsze. Widzę w Ł przyjaciela i
chciałabym by On widział go we mnie (mam nadzieję że tak jest). Wiem że zawsze
chce dla mnie jak najlepiej mimo iż Ja nie zawsze to widzę. Razem tworzymy całkiem zgrany team.
#lovemylife <3
Nikt nie jset idealny :) Ja mam czasem wrażenie, że my z mężem jesteśmy nienormalni! Nie kłócimy się, czasem tylko sa jakieś pretensje (zwykle moje do męża) i on jak to facet woli przemilczeć a ja mimo chęci do rozmowy po prostu siedzę cicho! Jednak jestem zdania, że szkoda tracic czas i energię na spory :)
OdpowiedzUsuńCudownie to przeczytać.... SZACUNEK - dla mnie to podstawa szczęścia.. Bo gdy nie ma szacunku, może zepsuć się też kilka innych dziedzin... a tego nie chcemy.
OdpowiedzUsuńwww.MartynaG.pl