Nie Być...
Czasami myślę sobie że jestem niewidzialna i nikt nie widzi
moich potrzeb i uczuć tak jakby ich nie było… Mam działać w trybie „uszczęśliwiania”
moich bliskich ,spełniania ich potrzeb a co ze mną?
Za nim jednak zrobiłabym dziką awanturę potupała noga
przemyślałam sobie wszystko …
Gdzie podziały się moje wszystkie postanowienia i plany. Co
ze zmianami na lepsze by nie pozwolić się niszczyć, by żyć tylko w spokoju i
szczęśliwie?
Często sobie coś planuje (bardzo lubię mieć wszystko
poukładane jak należy również w życiu) zakładam sobie że porozmawiam z ludźmi
,którzy robią mi przykrość i powiem w prost że nie chcę więcej ich w swoim
życiu i mam dosyć….
Zbiorę się w sobie i gdy mam już powiedzieć „ odczep się za
to i za to” okazuję się że ten ktoś dziecko ma chore, prace stracił, rodzina go
olała i same kłopoty… Co robię? Nie dokładam swoich emocje dusze w sobie (aż
wybucham) jestem zła…. ale też nie chcę być źródłem czyjegoś smutku ( no no
ładnie mam w tej głowie pokręcone nie… sama cierpieć mogę ale nie chcę by inni
cierpieli).
Duszę w sobie dalej i dalej, widzę co się dzieje dookoła i
chociaż mnie to męczy milczę nie wtrącam się.
Znalazłam jednak złoty środek. Czasami trzeba „ NIE BYĆ”
wszędzie i ze wszystkimi. FB daje nam możliwość śledzenia (nieświadomie) kroków
innych ludzi. Żyjemy ich życiem, zdjęciami, przeżywamy statusy gdy rodzą się
dzieci , martwimy się gdy ktoś jest smutny…. Wchodzimy w czyjeś życie…. Ale nie
zawsze dobrze interpretujemy coś co widzimy.
Ludzie z reguły lubią snuć swoje teorie spiskowe na
wszystko. Nowe auto? Pewnie znowu pożyczka ( nikt nie pomyśli że dany człowiek
odkładał ciężko na to auto), o zobacz dzieciaki odstroiła w ZARA od stóp po
głowę jak nic Babcia ich obkupiła bo Oni przecież kasy nie mają ( znasz to?? A wyprzedaże
znasz? A może pomyślisz że rodzice sobie nie kupią a dzieciom tak?) idziemy
dalej dziecko miało urodziny koleżanka z FB widzi stos zabawek…. No tak w dupie
się wywraca tyle zabawek i same markowe im kupili… gdzie oni kradną na to
pieniądze ( siłą rzeczy gdy na urodzinach dziecka są chrześnic i dziadkowie i
inni bliscy zazwyczaj każdy COŚ przyniesie w prezencie… robi się tego ogromna
ilość i w cale nie znaczy że wszystko kupili TYLKO RODZICE). Kino- poszli do
kina…. ciekawe kiedy jak on podobno pracuje od poniedziałku do niedzieli … a co
z tymi biednymi dziećmi znowu je gdzieś zostawili…..
PRZYKŁADÓW domysłów bzdurnych i nie mających odbicia w rzeczywistości
ludzie wymyślają wiele… TYLKO PO CO??? Nie prościej zapytać? No nie pewnie że
nie bo przecież łatwiej naokoło dopytywać przy typ rozpuszczać swoje kłamstewka
nić zebrać się w odwadze i ROZMAWIAĆ.
Mam wrażenie że niektórym FB robi sieczke z mózgu wydaję im się
że wszystko widza i wiedzą znacznie lepiej niż my sami, a jeśli wiedzie nam się
lepiej niż Obserwatorom zaczynają się domysły.
„NIE BYĆ” to moje lekarstwo.
Czasami lepiej nikomu nie
pokazać uczuć zwłaszcza tym ludziom co do ,których nie mamy pewności czy
naprawdę nas lubią czy tylko LUBIĄ po to by mieć obiekt do plotek. Wiem że
postęp zmusza nas do korzystania z social media ,firmy się na tym opierają i
tak docieraja do klienta, mają ułatwienie… tylko czemu my ludzie za miast wyjść
spotkać się z kimś pogadać ŁATWIEJ mamy śledzić kogoś na FB … nawet nie
potrzebujemy rozmowy PRIV by wiedzieć co słychać, kto co zjadł gdzie był i z
kim….
Sama w swoim profilu prywatnym umieszczam zdjęcia dzieci ,
uwielbiam robić im fotografie i dzielić się nimi… to fakt inni mogą uznać to za
chwalenie się ubraniami ( o zgrozo i oby nie) ja poprostu jestem cholernie dumna z tego że mam moje dzieci to coś złego? Ograniczyłam też emocje blogowe…
czasem wole czegoś nie napisać by nie usłyszeć znowu jest smutna czy zła albo
wiecznie ma problemy ( tak ludzie nie lubią czytać o kłopotach sami maja ich
pod dostatkiem).
Kiedyś usłyszałam że BLOG jest po to by się chwalić, Ja
widziałam to tak że budowałam swoje małe
królestwo coś moje od deski do deski ( i chociaż nie jest to sposobem na życie
nie jest też pracą to jestem z tego dumna).
OD DZIŚ JEDNAK WKRACZAM W TRYB „NIE BYĆ” czas przestać
analizować po co ludzie traktują mnie czy innych tak a nie inaczej, nie
obchodzi już mnie po co snują swoje domysły zwane prościej plotkami… ( chyba
mają cholernie nudne życie). Jedno jest pewne Ci ludzie zawsze będą o krok za
mną …
Wiosną zawsze dostaje energii i sił w „Internetach” jesteśmy
gośćmi a nasze życie toczy się poza murami domu. Tym razem też tak będzie, czas
odpocząć nabrać sił i odpowiedniego dystansu do życia i samej siebie.
Wiem że jak przestanę zamartwiać się opinią innych (którzy
chcą przeżywać moje życie za mnie i wręczają mi swój scenariusz) będę zdrowsza.
Wiecie gdy przechodzimy przez życie z odpowiednimi osobami to wszystkie
problemy nie są już takie straszne…
OD DZIŚ MNIE NIE MA ….dla wszystkich… od dziś jestem w całej
okazałości z wadami i zaletami tylko dla tych ,którym na mnie naprawdę zależy.
p.s Wiesz czasem fajnie NIE BYĆ i odciąć się od świata,
sieci uciec z mężem i dzieciakami za miasto na spacer … tylko WY i nic więcej…
NIE MA NAS.
Tylko to się liczy.
tak, zdecydowanie czasem dobrze oderwać się od wszystkiego i wszystkich.....
OdpowiedzUsuńnawet bardzo dobrze;p
OdpowiedzUsuńObłuda i zawiść ludzka czasem nie zna granic. Ja już się nauczyłam, że nie warto proponować pomocy ludziom, którzy jej nie odwzajemnią, choćby zwykłym telefonem "cześć, co słychać?" i nie kończącym się "Eliza pożyczysz (zwykle bezzwrotnie), pomożesz, poradzisz?" A kiedy ja chcę pogadać co u mnie, to kończy im się czas. Nie warto zawracać sobie głowy ludźmi, którzy dostrzegają nas tylko wtedy, kiedy czegoś od nas oczekują nie dając nic w zamian.
OdpowiedzUsuńŚWIĘTE SŁOWA ja jestem taka szczera Kasia wszystkim pomagam,doradzam ,wydzwaniam a gdy chciałabym by ktoś poświęcił mi odrobinę czasu ... to sie okazuje że nie jestem potrzebna...
OdpowiedzUsuńja też ostatnio przekonałam się, że martwię się czyimiś problemami, pomagam, załatwiam rożne sprawy za innych. Kiedy sama jestem zła i mam już tego dość to głupio mi się z kimś kłócić, i sprawiać komuś przykrość. I wtedy spada na mnie kubeł zimnej wody! Bo komuś nie jest głupio. Okazuje się, że kiedy ja potrzebuję czyjegoś wsparcia to wszyscy są zajęci swoimi sprawami. To czego nauczyłam się jakiś czas temu i co mi bardzo pomogło to ODMAWIAĆ. Oj dłuuugo trwało zanim do mnie dotarło, że za dużo daję z siebie komuś, kto tego nie docenia. Długo też trwało zanim nauczyłam się mówić prosto w oczy:" nie, nie mogę ci pomóc". Jednek tak proste słowo "nie" potrafi zaoszczędzić nam sporo nerwow, energii i czasu, który warto poświęcić komuś na prawdę wartościowym np. rodzinie :)
OdpowiedzUsuńmasz rację ! trzeba czasem być egoistą by ktoś nie sterował nami jak chciał. dla tego też po części zrezygnowałam z pewnego miejsca (F) zrozumiałam ze nie wszystko tam było dla mnie i nie wszyscy byli ok. zaczynam tak drastycznie iśc przez życie jesli ktos nie jest dla mnie krzywdzi i rani nie powinnam z kims takim utrzymywac kontaktu
OdpowiedzUsuń